Zdalne nauczanie – wtorek 24.03.2020 r.

Dzień dobry Kreciki!

Choć nie spotykamy się ostatnio w przedszkolu to edukacja trwa nadal, dlatego przesyłamy Wam kolejne propozycje na aktywności  i zabawy w domu. Mamy nadzieję, że uatrakcyjnią one czas zarówno Wam jak i Waszym Rodzicom 🙂

ZADANIE 1

Drodzy Rodzice prosimy przeczytajcie swoim pociechom opowiadanie pt.: „Powitanie wiosny” wykorzystując przy tym kolorowe ilustracje, a  Wy Kochani usiądźcie wygodnie i posłuchajcie.

Powitanie  Wiosny

(Agnieszka Borowiecka)

W małym domku pod lasem mieszkał miesiąc Marzec. Na parapecie w doniczkach hodował przebiśniegi i żonkile, gdyż nieodzownie kojarzyły mu się one z Wiosną. A Wiosnę Marzec kochał najbardziej na świecie. Każdego roku, kiedy tylko cieplejszy wiatr roztapiał zalegające w ogrodzie czapy śniegu, Marzec wypuszczał się na długie spacery po lesie w poszukiwaniu śladów nadchodzącej Wiosny. A jeśli spostrzegł maciupkie pączki na gałęziach drzew i zieleniutkie ździebełka młodych soczystych traw, zaraz popadał w uroczysty nastrój i szykował się na powitanie Wiosny.

    – W co by się tu ubrać? Co na siebie założyć? – myślał głośno, wyciągając z szały całe sterty ubrań. Wszak tak wyczekiwanego gościa nie można przywitać w byle jakim stroju.

    Włożył więc zwiewną koszulę uszytą młodej trawki i słomkowy kapelusz pełen krokusów. I już miał chwytać za klamkę, by pomknąć na spotkanie ukochanej Wiosenki, gdy nagle kątem oka spostrzegł cieknące na szybie strugi deszczu.

    – Jakże to możliwe?! – wykrzyknął zdziwiony.

    Przecież dopiero co do pokoju wpadały ciepłe promienie słońca i kładły się długą smugą na dywanie. Lecz już po chwili niebo zasnuło się gęstymi chmurami, z których zaczął padać rzęsisty deszcz. Marzec wrócił się i zaczął wyciągać z szafy odpowiedni strój na deszczową pogodę. Przywdział kalosze z topniejącego śniegu i nieprzemakalny płaszcz z gęstej mgły, a w ręku trzymał parasol z kropel deszczu. Jeszcze tylko przejrzał się w lustrze, przeczesał palcami swoje złote włosy i gotowy do wyjścia otworzył drzwi. Wtem silny podmuch wiatru cofnął go do środka. Po deszczu nie było już ani śladu. Północny wiatr przegnał wszystkie kłębiaste chmury, a na niebie znów błysnęło jasne słonko. Tylko wiatr hulaka targał niemiłosiernie gałęzie drzew.

    – Ech… – westchnął Marzec. – To nie jest odpowiedni strój na wietrzną pogodę – stwierdził, patrząc na płaszcz i kalosze.

    Po czym znów wrócił do szafy. Z górnej półki wyciągnął szal z motyli i żółtą marynarkę z żonkili. Postawił kołnierz jak trzeba, parasol odłożył w kąt i pewnym krokiem ruszył do wyjścia. Lecz tuż za progiem zaczął zastanawiać się, czy aby na pewno ubrał się odpowiednio, gdyż spostrzegł zbierające się nad lasem chmury. Biedny Marzec po raz kolejny wrócił się zza progu, usiadł ciężko w fotelu i pomyślał  tak: „Zanim zdążę się przebrać, wiatr znów napędzi tu deszczowe chmury, potem przegna je w siną dal i na powrót zaświeci słońce. Nie ma rady na tę pogodę!”.

     Stwierdził bezradnie, że założy na siebie wszystko. Na zwiewną koszulę włożył marynarkę z żonkili, a na to przeciwdeszczowy płaszczyk z mgły. Wdział kalosze z topniejącego śniegu, szyję przewiązał szalem z motyli, a na głowę wcisnął słomkowy kapelusz ozdobiony krokusami. Przy czym kapelusz naciągnął głęboko, tak by wiatr nie zdmuchnął go dla zabawy. W rękę wziął parasol z kropel deszczu, a na nos nasunął okulary od słońca. Tak ubrany wyszedł na spotkanie z Wiosną. I choć wyglądał dość dziwacznie, to przynajmniej nie musiał się już obawiać kapryśnej pogody. Rozsiadł się wygodnie na leśnej polanie, wystawił bladą twarz do słońca i czekał.

Wtem z ciepłym powiewem wiatru nadleciał nad łąkę piękny kwiatowy zapach. Drzewa zakołysały się lekko i z pąków wychyliły się pierwsze zielone listeczki, a miękkie źdźbła trawy zaszumiały cichutko, jakby ktoś skradał się na paluszkach. Marzec zerwał się na równe nogi  właśnie wtedy, gdy na leśną polanę wkroczyła Wiosna. Miała piękną tęczową sukienkę, na ramiona narzucony płaszcz z bazi-kotków, a na stopach trzewiki z mchu. Widać Wiosna też wolała być przygotowana na każdą pogodę.

Teraz porozmawiajcie na temat treści utworu i na podstawie ilustracji spróbujcie odpowiedzieć na kilka pytań (Rodzice, zwróćcie uwagę, by dzieci wypowiadały się pełnym zdaniem):

  1. Z kim miał się spotkać Marzec?
  2. Dlaczego ciągle się przebierał?
  3. Jaka pogoda jest za oknem?
  4. Co zakłada na siebie Marzec?
  5. Jak wygląda Pani wiosna?

ZADANIE 2

Czas na zabawę ruchową „Wielka woda”. Zaproście do zabawy nie tylko Rodziców, ale i rodzeństwo.

Wyznaczcie wspólnie teren (np. dywan) i biegajcie po nim swobodnie w różnych kierunkach. Na hasło: Wielka woda,  które wypowie Wasz Rodzic,poszukajcie jakiegoś podwyższonego miejsca (np. kanapy lub krzesła), które pozwoli Wam nie zmoczyć nóg i na nie wskoczcie. Na hasło:  Niebezpieczeństwo minęło – kontynuujcie bieg. Powtórzcie zabawę kilka razy.

ZADANIE 3

Na koniec mamy dla Was jeszcze kolorowy zestaw kart pracy. POWODZENIA!

  • Wytnij po śladzie
  • Dorysuj na skrzydełkach biedronek odpowiednią liczbę kropek
  • Rysuj po śladzie, a następnie pokoloruj obrazek

Bardzo za Wami tęsknimy! Życzymy miłego dnia 🙂

Anna Burbulak i Aneta Lepioszka

Źródło:

www.fenek.pl

www.blizejprzedszkola.pl

www.przedszkolankowo.pl