Dzieci z różnych stron świata- piątek 05.06

Dzień dobry kochane przedszkolaki! Dzisiaj już ostatnie zajęcia przed weekendowym odpoczynkiem, zakończymy je podróżą do Chin a więc zaczynamy!

Na samym początku nauczymy się powitania w języku japońskim:

こんにちは! „Konnichiwa!” ( konicziła). Znaczy to „Dzień dobry” i jest najpowszechniejszym powitaniem stosowanym w ciągu dnia.

Wysłuchajcie teraz wiersza „Jestem Li-long” A. Bober

Jestem Li-long, chłopiec Azjata,

W pagodzie mieszkam i sypiam na matach.

Mam dwie pałeczki zamiast łyżeczki i pałeczkami jem ryż z miseczki.

Jak słońce ciało moje wygląda.

Na świat skośnymi oczkami spoglądam.

Specjalny strój mam na uroczystości,

Kimonem wszystkich zachwycam gości.

Jest nas najwięcej na całym świecie,

Co jeszcze wiedzieć o mnie chcecie?



2. Rozmowa na temat treści wiersza w oparciu o treść i ilustracje.

– Jak nazywał się bohater wiersza?

– Skąd pochodził chłopiec?

– Czym i co jadał Li-long?

– Jakiego koloru jest skóra Li-longa?

– Jak wglądają jego oczy?

3. Poznajemy zwyczaje i życie mieszkańców Japonii i Chin.

Dom w którym mieszkają Chińczycy i Japończycy (Azjaci) nazywa się pagoda.

Najpopularniejszym pokarmem w krajach azjatyckich jest ryż jedzony przy użyciu drewnianych pałeczek.

Spośród ciekawych przedmiotów, kojarzonych z krajami azjatyckimi, wymienić należy składany wachlarz japoński. Używano ich podczas różnych ceremonii (np. podczas ceremonii picia herbaty).

3.Czyj to dom?- karta pracy

4.Gra chińczyk

 Do wykonania gry potrzebne nam będą:

– Kartka papieru

– mazaki lub kredki

Poniżej zdjęcie podglądowe.

Możecie zrobić grę według własnego pomysłu, a na pewno będzie najładniejsza. Za pionki posłużyć nam mogą kapsle, makaron, kulki z papieru co tylko przyjdzie wam do głowy .Miłej zabawy.

Na koniec poproście rodziców o przeczytanie pięknej bajki o „Cesarzu i słowiku’. Pomyślcie czy cesarz był dobry czy też zły?

„Cesarz i słowik”

W dalekich Chinach rządził cesarz. Otaczały go piękne ogrody, kwiaty, dzwoneczki. Za jego pałacem był las, a za nim morze. Na jego brzegu mieszkał słowik. Pisali o nim w wielkich księgach. Jego piękny śpiew był sławny, kto go usłyszał przystawał na chwilę by się nim raczyć. W końcu i cesarz trafił w księdze na słowika. Dlaczego on no nim nie słyszał prędzej? Rozkazał ministrom by sprowadzili mu słowika do pałacu. Ptaszek nie śmiał odmówić i poleciał do pałacu cesarza. Jego śpiew zauroczył wszystkich! Cesarz był tak zachwycony, że zamknął słowika w złotek klatce, 3 razy na dzień mógł z niej wylatywać a wtedy 12-stu ministrów trzymało za wstążki uwiązane do jego łapki. Nie podobało mu się to, ale nie śmiał sprzeciwić się cesarzowi. Sytuacja się zmieniła, gdy do pałacu trafił słowik wyłożony brylantami, śpiewał znaną melodię, łatwą do nauki. Smutny słowik odleciał. Sytuacja się zmieniła, gdy mechaniczny słowik się popsuł. Tylko raz do roku cesarz mógł go nakręcać. Cesarz podupadł na zdrowiu, stał się blady, bez życia. Słowik wrócił do niego, obiecując że będzie mu śpiewał, ale nie zostanie z nim w klatce. Cesarz był od tej pory szczęśliwy, miał przyjaciela, który pięknie mu śpiewał i zrozumiał że nie może odbierać mu wolności. „Cesarz i słowik”