,,W zdrowym ciele, zdrowy duch”

1.Witamy Was serdecznie i zapraszamy do zabawy przy piosence. Wykonujcie ćwiczenia z bohaterami utworu. Miłej zabawy!

2.„Florentynka się odchudza” – słuchanie opowiadania K. Ziemnickiej.

Pewnego dnia król Lukrecjan, podniósłszy podczas zabawy Florentynkę, przerażony zawołał, o rany Florentynko, jaka ty jesteś ciężka! Królewna nie wiedziała, co na to odpowiedzieć. Ciężka nie ciężka, odparła w końcu niezadowolona ,ale noś mnie dalej, tato, bo takie noszenie to wyśmienita
zabawa. Król Lukrecjan zmarszczył nos i pokręcił głową. Postawił ostrożnie Florentynkę na trawie i rozkazał przynieść swoje wielkie druciane okulary. Założył je na nos i uważnie obejrzał królewnęz przodu, z tyłu i obydwu boków, po czym zawołał królową. Celino, oznajmił z powagą, gdy królowa stanęła obok, nasza córka chyba za dużo waży. Podniosłem ją dzisiaj i omal się nie przewróciłem. Królowa Celina była nie mniej zdziwiona niż król.
Wyjęła swoje perłowe okulary i uważnie zlustrowała Florentynkę. W istocie, królewna była puchata jak pączek. Że też wcześniej tego nie zauważyli! Na pewno kryła się za tym jakaś tajemnica albo przynajmniej potężne czary. Trzeba to było ustalić. Król i królowa natychmiast wzięli Florentynkę w krzyżowy ogień pytań.
Co ty jesz na śniadanie, serduszko nasze? zaczął król. Na śniadanie? Kogel-mogel, paróweczki i dwa jajka na miękko. Do tego bułeczkę z dżemem, trochę miodu i troszeńkę pasztetu, wyliczyła skrupulatnie Florentynka. A na obiad? Co jesz na obiad, kochanie? chciała wiedzieć królowa Celina. Przed obiadem to ja już jestem porządnie głodna, więc zjadam pięć naleśników, pięć gofrów i pięć kawałków ciasta z jagodami. A na kolację, skarbie? Na kolację? dopytywał się król. Na kolację tylko kluski. Trzy talerze, bo są bardzo smaczne, królewna aż się oblizała na samo
wspomnienie. Król Lukrecjan stwierdził, że to stanowczo za dużo i winą za to, że Florentynka jest pulchna, obarczył królową Celinę, bo to ona opiekuje się kuchnią. Królowa przytomnie zauważyła, że gdyby król bawił się z córką trochę częściej, to sam w porę zauważyłby problem. Następnie zgodnie stwierdzili, że mają bardzo duży kłopot i że po radę powinni udać się do czarodzieja. Wzięli Florentynkę za rękę, wspięli się po stromych, krętych schodach na wieżę i opowiedzieli czarodziejowi, co ich do niego sprowadza. Czarodziej schował magiczną różdżkę i ściągnął z głowy spiczastą czapkę ozdobioną lśniącą gwiazdą. Czary tu nic nie pomogą, Florentynka wygląda jak pączek, bo ją źle karmicie, rzekł i postawił królewnę na wadze. Zapisał wynik w zeszycie, podrapał się po głowie i na dłuższą chwilę zastygł w zamyśleniu. Już wiem! wykrzyknął ucieszony. Florentynka musi jak najwięcej bawić się ze swoim pieskiem. Podczas takiej zabawy na pewno szybko schudnie! Groszek był bardzo chętny do zabawy. Dziewczynka zawiązała mu na szyi dużą, różową kokardę i spędziła z nim cały dzień. Po tygodniu rodzice znów poszli z nią do czarodzieja. Ten postawił Florentynkę na wadze. Niestety okazało się, że królewna nie schudła ani grama. W takim razie, powiedział po namyśle czarodziej musisz się więcej bawić Florentynko, ze swoją służącą Marianką. Podczas takiej zabawy na pewno schudniesz.

Służąca Marianka bardzo się starała, żeby Florentynka schudła i sumiennie wykonywała wszystkie jej polecenia. Niestety, gdy tydzień później królewna odwiedziła czarodzieja, wskazówka na wadze znów ani drgnęła. – Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem, dlaczego waga w ogóle nie spada,
powiedział zmartwiony czarodziej. Pomyślał chwilę i polecił, by Florentynka odszukała w parku największe i najgrubsze drzewo. Mieszka na nim bardzo zwinna i sprytna wiewiórka, wyjaśnił jej
czarodziej. Weź koszyczek orzechów i pobaw się z nią. W ten sposób z całą pewnością trochę schudniesz. Florentynka wzięła orzechy i poszła na cały dzień do parku. Przez kolejne dni również odwiedzała sprytną rudą wiewiórkę. Ale gdy znów się zważyła, nie dość, że waga ani drgnęła, to,
o zgrozo, pokazywała pół kilograma więcej niż dotąd. Czegoś takiego to nawet czarodziej jeszcze nie widział. Musimy to wyjaśnić, zdecydował i wyciągnął z szafy swoją magiczną szklaną kulę. Postukał w nią czarodziejską różdżką i powiedział, że chce zobaczyć, jak Florentynka bawiła się z pieskiem, służącą Marianką i wiewiórką. Szklana kula zamigotała i pokazała królewnę i pieska. Florentynka siedziała
z nim na dywanie, wiązała mu na uszach wstążki i jadła lody malinowe.
Następnie magiczna kula rozbłysła i pokazała Florentynkę z Marianką. Służąca naprawdę bardzo się starała, żeby Florentynkę zachęcić do ruchu, biegała wokół wielkiego drzewa w parku, rzucała patyk pieskowi i zrobiła sto jeden przysiadów. W tym czasie Florentynka siedziała na kocu i
zjadała świeże pączki z marmoladą. Kiedy kończyła jeść czwartego pączka, szklana kula zamigotała i pokazała wspaniałą rudą wiewiórkę, która raz po raz wskakiwała na drzewo, zachęcając królewnę do wspólnej zabawy. Florentynka, co również pokazała kula – długo się zastanawiała, a w końcu
sięgnęła do koszyczka, który dali jej rodzice, i rzuciła wiewiórce orzech. Następnie położyła się na kocu i ziewała. Nic więcej tego dnia nie zrobiła, więc szklana kula zamigotała raz jeszcze i zgasła. Zapadła długa cisza i Florentynka poczuła się trochę nieswojo. Dlaczego czarodziej, mama i tata tak dziwnie na nią patrzą? W końcu król Lukrecjan zapytał o to, co go najbardziej nurtowało:
Czy możesz mi wytłumaczyć, córeczko, dlaczego rzuciłaś wiewiórce tylko jeden orzech? Teraz to Florentynka się zdziwiła. Jak to dlaczego? – powiedziała trochę obrażona. Przecież gdybym jej rzuciła sto orzechów, toby mnie od tego ręka rozbolała. Florentynko! załamał ręce król Lukrecjan
jeśli nie będziesz się ruszać, będziesz coraz cięższa! Jeszcze trochę, a nie będziesz mogła biegać, grać w piłkę ani wspinać się na drzewo. A po co miałabym biegać albo wspinać się na drzewo? zmarszczyła brwi Florentynka. Po co? zamyślił się król Lukrecjan i spojrzał z rozpaczą na królową. Przecież ja nigdy nie biegałam – tłumaczyła mu Florentynka. – Jak mi powiesz, po co mam robić takie głupie i nudne rzeczy, to może dam się na nie namówić. Ale na razie chodźmy do zamku, bo mam wielką ochotę na lody truskawkowe. Niestety, lodów ani dziś, ani jutro, ani nawet pojutrze nie będzie, powiedziała królowa Celina. Od dziś, córeńko, zaczynasz dietę!!! Zobaczysz, jaka zrobisz się zwinna i lekka. Wtedy zrozumiesz, dlaczego warto grać w piłkę i biegać. No dobrze , powiedziała Florentynka, ale co ja będę teraz jadła??? Czarodziej w odpowiedzi na to pytanie wziął do ręki różdżkę i wyczarował w powietrzu wielki kalafior. Kalafior ! powiedział krótko, brukselkę, marchewkę i jabłka. Czerwone buraczki, zieloną fasolkę szparagową, piękne jak egzotyczne drzewa brokuły. To będziesz jeść, Florentynko, zamiast lodów, gofrów i klusek. I wy także!!!! Czarodziej spojrzał surowo nakróla i królową. Poza tym musicie się ze swoim dzieckiem częściej bawić. Zaraz straci nadprogramowe kilogramy.

I jak powiedział, tak się stało. W końcu był bardzo mądrym czarodziejem.
Nazajutrz królowa Celina puszczała z Florentynką wielkie mydlane bańki i jeździła na kucyku, król Lukrecjan zaś pokazał swojej córce, jak się robi pompki i fikołki. Na obiad cała rodzina dostawała codziennie po dużym talerzu smakowitych warzyw i wskazówka wagi, na którą wskoczyła
Florentynka, wkrótce pokazała efekty jej wytężonej pracy. Królewna z dnia na dzień robiła coraz więcej przysiadów, a po miesiącu odkryła, że wreszcie wygrywa wyścigi z Groszkiem, Marianką, a nawet wiewiórką.

2.Po przeczytaniu opowiadania prosimy dzieci o ustalenie kolejności wydarzeń, wymienienie występujących postaci. Dzieci odpowiadają na pytania dotyczące tekstu, np. Dlaczego Florentynka ważyła za dużo? W jaki sposób Florentynce udało się schudnąć? Dlaczego ruch i sport są ważne dla
naszego organizmu? Co znaczą słowa „zdrowe odżywianie”?

3.„Rady dla Florentynki” – burza mózgów, dzieci wypowiadają się na temat swoich rad dla Florentynki. Jak powinna dbać o zdrowie, co robić i czego unikać, aby znowu nie przytyć?

4. Teraz zapraszamy na trening z Anią i Lenką; Te ćwiczenia wykonujcie razem z rodzicem, lub z rodzeństwem.


5.Prosimy o wykonanie zadań w kartach pracy cz.3 (BB+) od str.63 do str.66.

Pozdrawiamy Was serdeczenie!!!!